niedziela, 8 listopada 2009

pomysł na pokaz

1.Szukanie wspólnego mianownika.

Próbuję znaleźć sposób na taką reżyserię naszego sobotniego pokazu (termin umowny) aby nie był on tylko przedstawianiem kolejno po sobie etiud, na dodatek w żaden sposób nie związanych ze sobą. Szukałem wspólnego mianownika po to, aby można to było nazwać spektaklem. Poza etiudami chciałbym również zaprezentować wasz reportaż z miasta gdzie pytaliście ludzi czym jest teatr, czy jest potrzebny itp. I jeszcze „ławeczkę” jako metodę improwizacyjną i być może jeszcze jedno ćwiczenie ale taki które zaktywizuje widzów i przybliży im naszą metodę pracy i charakter grupy.

2.Udostępnianie i uprzystępnianie.

Chciałbym też aby pokaz był nie tylko udostępnieniem dla widzów naszych wyników pracy, ale także uprzystępnieniem czyli zorganizowaniem pokazu w taką formę, która jednocześnie będzie choć trochę wyjaśniała o co w tym może chodzić.

Moja wizja – jak to brzmi patetycznie…

Dwa powyższe punkty można zrealizować gdy np. przyjmiemy koncepcję w której jedna lub dwie osoby mają dodatkową rolę, która trwa od momentu wejścia widza do sali aż po zakończenie. Chodzi o wprowadzenie postaci, którą można by opisać za pomocą skojarzeń : szalony eksperymentator w swoim dziwacznym laboratorium, dyrektor trupy cyrkowej, czy artysta-wizjoner i jego dziwaczne działa sztuki.

Wyjaśniam:

Laboratorium, cyrkiem, galerią (dla dziwadeł) jest nasza sala teatralna w mrowisku.

Etiudy (ćwiczenia, nagrania dźwiękowe) są eksperymentami, królikami doświadczalnymi, postaciami z cyrku, takimi dziwadłami.

… i teraz potrzebujemy kogoś kto będzie tym szalonym doktorkiem (dyrektorem cyrku dziwadeł, artystą-wizjonerem) i połączy wszystkie elementy, jakie chcemy pokazać, swoją postacią, która po prostu będzie zapowiadać, wprowadzać atmosferę i wyjaśniać pewne niejasności dla widza.

Podsumowując osoba prowadząca musi tak grać aby wszystkie elementy spektaklu zdawały się być jego i musi sprytnie przemycać wyjaśnienia. Sprytnie bo wyjaśnianie (czyli uprzystępnianie) musi mieć charakter teatralny inaczej, musi wynikać z roli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz